Restauracje narodowe nadal są w modzie! Planujesz otwarcie własnego lokalu? Włoska, gruzińska, francuska, a może czeska? Bądź oryginalny – takie restauracje zyskują największą popularność.
Posiadanie własnej restauracji czy niewielkiego lokalu gastronomicznego (jak m.in. bistro) to marzenie wielu osób planujących otworzyć własny biznes. Warto jednak zrobić wcześniej badanie rynku i research, gdyż knajpek z kuchnią włoską, kebabem, sushi lub pizzą jest wiele. Rynek jest nimi niemal przesiąknięty.
Najlepszym pomysłem są lokale serwujące oryginalne dania, np. pierogi kresowe, kuchnia turecka w eleganckim wydaniu itd. Zwróć uwagę, że liczne sieciówki przeszły poważne kryzysy – jak na przykład bardzo kiedyś popularny Sphinx – albo też splajtowały z kretesem, jak m.in. Polskie Jadło.
Własny lokal postrzegany jest trochę jak zachcianka bogatych – nie da się ukryć, że trzeba zainwestować w ten biznes. Przede wszystkim musisz zapanować nad kosztami. Nie od dziś wiadomo, że to drogi biznes, nie tylko na poziomie inwestycji. Pamiętaj, że wysokie będą też koszty stałe. Jeśli zatrudnisz 10 osób, wiąże się to z wydatkiem ok. 27-30 tys. zł miesięcznie, a dolicz jeszcze kolejne 10 tys. zł czynszu.
Dlatego też musisz wybrać jakąś specjalizację, wyróżnić się na talerzu albo zdecydować się nie nieduży lokal z samoobsługą – jak popularne ostatnio lunch bary, w których można zjeść smaczny i szybki obiad za ok. 18-25 zł.
Pomysłów na lokal jest więcej, trzeba znaleźć swoją niszę – np. oryginalna pierogarnia, kuchnia włoska słynąca nie tylko z pizzy, ale i domowego wypieku piadiny, bary z elastycznym podejściem do kuchni, knajpki z tanimi daniami azjatyckimi, prawdziwy i solidny hamburger?
fotos: maciekde /Pixabay, KKW