Od 2019 roku dojdzie nam jedna więcej niedziela wolna od handlu. Będzie ich już w tej sytuacji trzy. W roku 2020 czeka nas całkowity zakaz handlu w niedzielę. Czy będzie to miało wpływ na polską gospodarkę? A jeśli tak to jaki?
Aby spróbować odpowiedzieć na powyższe pytania, musimy się odwołać do historii innych krajów Unii Europejskiej, w których od dłuższego czasu obowiązują mniejsze lub większe restrykcje dotyczące handlu w niedzielę. Jednakże na wstępie należy podkreślić, że ich skala jest bardzo różna, a największe obostrzenia obowiązują w Austrii, gdzie poza nielicznymi wyjątkami wszystkie sklepy są tam zamknięte. W wielu krajach próbowano zaostrzyć przepisy w tym zakresie, jednakże się to nie udało. Do wyjątków należą Węgry, które od najniższego poziomu w pięciostopniowej skali restrykcji przeszedł automatycznie na poziom najwyższy, czyli piąty. Ten stan utrzymał się przez rok i z niego zrezygnowano, jednakże w tym czasie powstał ciekawy materiał do badań. Po wprowadzeniu restrykcji na Węgrzech niedzielna sprzedaż spadła o połowę, jednak zwiększyła się sprzedaż w czwartek oraz piątek średnio o około 20%. Oczywiście podobnie jak ma to miejsce w naszym kraju, placówki handlowe wydłużyły czas swojej pracy w pozostałych dniach. Pracownicy otrzymali o 30% wyższe wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach, jednakże nijak się to miało do o 50% wyższych stawek, które dostawali wcześniej za pracę w niedzielę. Właśnie głównie dzięki społecznemu sprzeciwowi rząd Węgier wycofał się z pomysłu po roku. Czas pokaże jakie konsekwencje dla polskiej gospodarki będą miały kolejne dni wolne od handlu wprowadzone w 2019 i 2020 roku.
KKw,fot.MichaelGaida/pixabay