Planowane zmiany mają sprawić, że kryptowaluty mają podlegać tak restrykcyjnym wymogom, jak papiery wartościowe. Warto już teraz dowiedzieć się co może się zmienić?
W parlamencie europejskim (a dokładnie w europarlamentarnej komisji do spraw gospodarczych i monetarnych) trwają pracę nad nowelizacją dyrektywy MiFID II, która ma rozszerzyć katalog instrumentów finansowych o waluty wirtualne. Poprawkę uzasadnia się w tej sposób, że inwestorzy w tej chwili traktują kryptowaluty jako silne substytuty instrumentów finansowych. Do przyjęcia kontrowersyjnej i negatywnie ocenianej przez ekspertów poprawki jest co prawda jeszcze daleka droga, ale nie jest wykluczone, że docelowo uderzy ona w inwestorów na rynku walut wirtualnych. Wielu specjalistów wysuwa także podejrzenia, że tak naprawdę jest to inicjatywa nie parlamentu europejskiego, ale Europejskiego Banku Centralnego, który coraz mocniej obawia się nowych technologii na rynku finansowym.
Nie brakuje także opinii, że jest to inicjatywa, która wygląda jak obrażanie się na nowoczesność, która wkracza na rynki finansowe. Uznanie kryptowalut za instrumenty finansowe byłoby prawdziwym przełomem i to bynajmniej nie na korzyść. Obrót walutami wirtualnymi w Europie stałby się znacznie trudniejszy, kosztowny i czasochłonny niż jest aktualnie. Absurdalna jest proponowana w regulacjach definicja walut wirtualnych, którą zaczerpnięto z przepisów o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (AML5). Pozostaje mieć nadzieję, że parlamentarzyści europejscy się opamiętają i zablokują wprowadzenie tej dyrektywy.
(MM/fot. MichaelWuensch / Pixabay)